Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi coolertrans z miasteczka Goleniów. Mam przejechane 27846.17 kilometrów w tym 26428.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.75 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy coolertrans.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 36.00km
  • Teren 36.00km
  • Czas 03:45
  • VAVG 9.60km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt SCOTT Adventure
  • Aktywność Jazda na rowerze

Orient Gryf - I pudło w sezonie.

Sobota, 7 września 2013 · dodano: 07.09.2013 | Komentarze 1


Tak się zdarza, tak się zdarza - wygrać coś w sezonie. Z reguły są to imprezy niszowe (a szkoda). Taka impreza to Rowerowa Jazda na Orientacje. Tym razem padło na OrientGryf, wpisowe tylko 10 PLN, blisko do Dąbia, trasa nie okrutna bo około 30 km. W sumie na TR30 wystartowały 4 osoby ! (słownie cztery:, pięknie jak na ponad 300 tys. miasto). Ponadto były to osoby po za Szczecina. Większe ilości chodź tłumów nie było wystartowały w mieszance (kajak, rower, noga) lub sam kajak albo noga. W sumie może było około 50 osób. (gdzie reszta ???), trenuje...

Pojechałem w trasę pierwszy zaraz po godz. 9:00. Punktów kontrolnych było 12, i kolejność wg mapy. No to ziu:
PK1 - przy mostu na Tczewskiej (no Problem)
PK2 - troszkę szukania , ale jest, tak samo PK3 i PK4. PK 5 i PK6, tutaj więcej zabawy bo były w podobnych miejscach i łatwo można się było dziabnąć. PK 7 po prostej coś 3,6 km, PK 8 przed torami z biegu. PK 9 trochę lawirowania , tak był skitrany, że szło go zobaczyć tylko z jednej strony, PK 10 było zaraz przy drodze, PK 11 koło transformatora. I na deser został się ostatni, trochę po kluczyliśmy przez Sławociesze, myk bez tory do Chełszczącej i w euforii że to ostatni baliśmy się nabrać na towarzysza. Wyjechałem rowerem za przepust i stał sobie za rzeczką, więc go wziąłem za właściwy, a to była podpucha. Nie sprawdziłem go z mapą, właściwy był w trzcinach przy drodze ale jeszcze przed przepustem. Po prostu dałem się nabrać.
Po ostatnim PK rura na metę, i jak się okazało wystarczyło to na I miejsce w sezonie. Czas lekko ponad 3:45, 36 km mi wyszło i tylko -25 pkt karnych za towarzysza. Następni mieli ponad 1 h straty -50 pkt karnych.
W sumie impra fajna, traska przeważnie las i w pętli, wpisowe przyjazne, odległość dojazdu 25 km w jedną mańkę (mógłbym rowerkiem), dyplomik i medal jest. Zjadłem tyle kiełbasy co przez cały sezon grillowy. Mały niedosyt tylko że zainteresowanie tą odmianą rowerowania praktycznie znikome. Tak wygrałem w ubiegłym roku nocną jazdę na orientacje w Gryfinie.





Kategoria Maratoniki



Komentarze
ivoncja
| 21:09 sobota, 7 września 2013 | linkuj Gratulacje! :)
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!