Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi coolertrans z miasteczka Goleniów. Mam przejechane 27846.17 kilometrów w tym 26428.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.75 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy coolertrans.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2014

Dystans całkowity:139.30 km (w terenie 139.30 km; 100.00%)
Czas w ruchu:07:17
Średnia prędkość:19.13 km/h
Maksymalna prędkość:42.00 km/h
Suma podjazdów:513 m
Suma kalorii:4527 kcal
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:34.82 km i 1h 49m
Więcej statystyk
  • DST 12.00km
  • Teren 12.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 12.00km/h
  • VMAX 14.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt SCOTT Adventure
  • Aktywność Jazda na rowerze

XIII Goleniowska Masa Krytyczna

Sobota, 27 września 2014 · dodano: 27.09.2014 | Komentarze 2

No to się dzisiaj działo. W XIII Goleniowskiej Masie Krytycznej uczestniczyło około 100 rowerzystów. Byli stali bywalcy, jak i wielu nowych uczestników. Zgodnie z zapowiedzią, pojawiły się nasze władze w osobie vice-burmistrza pana Henryka Zajko oraz innych przedstawicieli Urzędu Gminy. Po otwarciu zgromadzenia Burmistrz mówił o planach dalszego rozwoju ścieżek rowerowych w naszym mieście. W asyście Policji i Straży Miejskiej przejechaliśmy między innymi przez ulicę Szkolną, by sprawdzić, jak wygląda inwestycja na nowej ścieżce. Potem udaliśmy się na otwarcie ścieżki do GPP, gdzie wraz z Burmistrzem i Przewodniczącym Rady Miejskiej przecięliśmy symboliczną wstęgę. Następnie przejechaliśmy nią aż do końca, by tam zawrócić. Po przejeździe głównymi ulicami zakończyliśmy naszą XIII Masę na Plantach. Koszulki ofiarowane przez Gminę z napisem "Jestem z Goleniowa" wprowadziły na koniec nieco zamieszania. Hasło to powinno zobowiązywać ludzi, którzy wyrośli w tym mieście i żyją w nim, także do intensywnych działań na rzecz polepszenia infrastruktury rowerowej miasta i gminy. Miejmy nadzieję, że naszymi przejazdami rowerowymi skutecznie im o tym przypominamy. Wszystkim uczestnikom i służbom porządkowym dziękujemy.







Kategoria Rajdy rowerowe


  • DST 63.00km
  • Teren 63.00km
  • Czas 03:28
  • VAVG 18.17km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 1546kcal
  • Podjazdy 234m
  • Sprzęt GIANT CROSS K1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rajd na Orientację - Świnoujście (Uznam)

Sobota, 13 września 2014 · dodano: 13.09.2014 | Komentarze 3

Wpadło na fejsie, że KS Uznam -ci od maratonu szosowego-  organizują IV Rajd na Orientację. A misie lubią takie imprezy, zwłaszcza, że wpisowe małe, czytaj zerowe. Raz w sezonie trzeba taką imprezę zaliczyć, zwłaszcza, że ORIENT Gryf wszedł w kajaki. Rankiem teleportacja Kijanką, nie dajemy zarobić PKP. Wyjechaliśmy po 8, auta ostało się na parkingu koło dworca i promikiem na plac Mickiewicza, gdzie był start.


Pogoda była siąpiąca, ubralim się jak na potop wg Noego (ochraniacze, kurtka), ale całkiem niepotrzebnie. Później strój Noego poszedł w bagażnik. Trochę ludzi się pozbierało na starcie, parę rodzin, miejscowi wyjadacze i trochę młodzieży. Po 10 wręczyli mapki i o 10:15 start ostry pojedynczy. Parę minut studiowania wcześniej trasy pokierowało mnie na terenową cześć. Nigdy nie byłem po tej stronie Karsiborza, tam gdzie paprocie. 




Zaczeliśmy od PK6 na Wydrzanach, tam się jedzie na Kaminke, potem w las i zonk, PK7 się coś nie zgadzał z mapą, ale jakoś fuksem po robieniu kółek gdzieś go namierzyliśmy, ale strata już była. Potem posterowaliśmy na przeprawę na Karsibór i wzdłuż kanału po PK8.



PK9 był na końcu cypla, PK10 znowu w lesie koło bunkra, tacy szybcy byliśmy, bo PK dogoniliśmy jak szedł na punkt. Po tym punkcie znowu błądzonko, ścieżki leśne na mapie są, ale w realu już nie, pozarastało. Kiedy wreszcie wydostaliśmy się z lasu na drogę Karsiborską, zaliczylismy PK11 koło bazy Porta Pertol. Sześć punktów jest, jeszcze pięć.


Po zaliczeniu tej części, reszta punktów była w pobliżu granicy. PK5 z marszu. PK4, PK3, PK2 tu trochę trudniej, ale koniec języka za przewodnika. Jakiś nord walking, powiedział jak wjechać na górę gdzie jest przepompownia. Trasa jak na Korswandt, jumbo i góra jak MTB, wszystkie blaty powrzucane i udało się. Dzięki KS Uznam za ten podjeździk. Potem następny PK3/PK2 koło strzelnicy wojskowej i ruin niedoszłego zamku. Ostał się jeden i tu znowu kręcioła. W opisie - ścieżka zdrowia. Objechalim od promenady i od drugiej strony. W końcu dzwonię, czy już nie zwinęli 1PK, bo większość chyba od niego zaczynała. Org mówi, że jest w Parku, a wjazd do Parku zablokowała Policja i inni komandosi bo mecz Floty.  Ale udało się w końcu go złapać i rura na metę na Steyera.



Na mecie zrobiliśmy fotę i odebraliśmy medal za uczestnictwo i podjechaliśmy na ogłoszenie wyników.



A tutaj, szacun, przystań jacht klubu, za darmochę było grochówa, kiełbaska, chlebuś, kawka. Brać, wybierać, nie załować. Z racji młodzieży, izochmiel w trakcie po tajniacku.


Organizatorzy się spięli i mieli po pucharku za każdą kategorię dla trzech pierwszych miejsc. I niestety nie załapaliśmy się na pudło. Miejsce 6, pudło poszło dla miejscowych, znali rejony. Nie wiem ile osób nawet startowało, ja się bawiłem ekstra. Gdybym nie pokręcił się po dziewiczych lasach, było by może lepiej, ale tu chodzi o zabawę.


Tu muszę nadmienić, że przejechanie 60 km w czasie ponad 3 godzin, nie kosztowało mnie nic oprócz kosztów paliwa, w przeciwieństwie do wyśrubowanych wpisowych 60-70 PLN, za marny kawałek parówki. A tu full wypas, i przyrody po szyje. Organizacja rajdu z siłami harcerzy, którzy z lampionami i perforatorami stali na każdym PK wręcz wzorcowa.


Endomondo po raz kolejny się zbiesiło. W załączeniu mapa trasy. Pisali o 43 km, zrobiliśmy coś około 60.




Kategoria Rajdy rowerowe


  • DST 33.30km
  • Teren 33.30km
  • Czas 01:44
  • VAVG 19.21km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 1546kcal
  • Podjazdy 187m
  • Sprzęt GIANT CROSS K1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lasem, borem czuć grzybem...

Czwartek, 11 września 2014 · dodano: 11.09.2014 | Komentarze 0

Sezon sportowy powoli się kończy, na koniec sezonu sportowego jest do zaliczenia Rajd na Orientację, Gryf Orient wypadł, ale Uznam robi w sobotę po wyspie 42 km to trzeba potrenować orientacje w lesie. Trasa typowo leśna, drogami pożarowymi. Najpierw przed Miękowem w prawo, przeprawa bez tory i wyjazd w Żółwiej Błoci.



Po drodze natknęliśmy się na zapomniany cmentarzyk...





Potem lasami do Niewiadowa, przed Niewiadowem na Glewice z odbiciem na Bodzęcin. Tutaj natrafiliśmy na fajne jumbo i nie rozebrany jeszcze mostek na Gowienicy.


Wyjechaliśmy w Bodzęcinie koło PGR. Ciemniało już, więc powrocik asfalcikiem na drodze nr 6.
Sondowanie lasu wykazało brak drugiego wysypu grzybka.


Osmand ma dobre mapy ze ścieżkami leśnymi, więc może się przyda. (po cichu) na rajdzie z kompasem.


Kategoria Treningi


  • DST 31.00km
  • Teren 31.00km
  • Czas 01:05
  • VAVG 28.62km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1435kcal
  • Podjazdy 92m
  • Sprzęt KTM Campus Voyager
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odchudzony KTM na asphalcie....

Środa, 3 września 2014 · dodano: 03.09.2014 | Komentarze 1

Wczoraj w końcu odchudziłem hybrydę. Na potrzeby maratonów na ona łoponki 35 mm, leżały więc treningowe obręcze R450, dokupiłem Kendy Kontender ale 622-26 (mam jakby co jeszcze 622-23). Napompowane do 8 atm. Dzisiaj w końcu zaświeciło słońce, telefon od młodszego MAMILA, że na godzinę by się przwietrzył MERIDKĄ. Godzina to szkoda dupy zawracać, ale trzeba sprawdzić jak rowerek idzie. Do testów wzięto najlepszy asphalt w okolicy tj. nowo położony pierwszy zjazd do miasta i tereny GPP. Tak się pokręciliśmy w różnych konfiguracjach. Rowerek bez bólu jedzie 35/38 km na hodzine (czad !!!) Próbowaliśmy utrzymać nawet na 1 km 4 z przodu, ale wiaterek cosik przeszkadzał. W sumie rozumiem szosowców, co w obawie o rowerek za parę tysia poszukują gładkiego... ten wiatr we włosach i demoniczne średnie potrafią podniecić. Może na zakończenie sezonu skuszę się na Rewal, chyba że obowiązki rzucą do Racimierza na zlot PTTK (nie chcem, ale muszem). 

Kategoria Treningi