Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi coolertrans z miasteczka Goleniów. Mam przejechane 27846.17 kilometrów w tym 26428.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.75 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy coolertrans.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2016

Dystans całkowity:529.10 km (w terenie 529.10 km; 100.00%)
Czas w ruchu:35:34
Średnia prędkość:14.88 km/h
Maksymalna prędkość:48.00 km/h
Suma podjazdów:2932 m
Suma kalorii:23515 kcal
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:52.91 km i 3h 33m
Więcej statystyk
  • DST 53.70km
  • Teren 53.70km
  • Czas 03:01
  • VAVG 17.80km/h
  • VMAX 35.60km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 2509kcal
  • Podjazdy 284m
  • Sprzęt GIANT CROSS K1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trzebuskie Łęgi

Niedziela, 28 sierpnia 2016 · dodano: 29.08.2016 | Komentarze 1

Do późnego popołudnia domowe obowiązki typu ugotuj obiad kochanie...No i ile można siedzieć w garach ? Po 16 wybraliśmy się nad pobliski kurort, czyli do Lubczyny. Koło 17 jeszcze tłumy...Kąpiel w trochę gęstej już od wodorostów wodzie. Po kąpieli kierunek Czarna Łąka. W Czarnej Łące naszło nas aby sprawdzić co się dzieje na wałach. No to przejechaliśmy dobre 8 kilometrach po zapomnianej krainie. Na asfalt udało się wydostać w okolicy Kniewskiej. Od Pucic do Rurzycy ciekawe zjawisko. Sznurek samochodów wracających z nad morza.









Kategoria Rajdy rowerowe


  • DST 86.70km
  • Teren 86.70km
  • Czas 04:57
  • VAVG 17.52km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Kalorie 4051kcal
  • Podjazdy 287m
  • Sprzęt GIANT CROSS K1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na festyn i nie tylko..

Sobota, 27 sierpnia 2016 · dodano: 28.08.2016 | Komentarze 0

Legiony Ulicy poproszono o udział w małej wycieczce rowerowej organizowanej przy okazji Festynu Charytatywnego organizowanego przez Stowarzyszenie Arkadia w Mostach. Zbierali na leczenie małego Oskara ... Mieliśmy prowadzić Rajd wraz z UKS Maszewo czyli wicekomandorem. Na zbiórkę pod Gminą dotarło jeszcze 5 osób i puściliśmy się nową ścieżką w kierunku Marszewa. Potem koło lotniska i jednostki wojskowej i do Mostów wjechaliśmy z drugiej strony pod Grzybek.




W Mostach już czekała spora około 50 osobowa grupka. Podzielilśmy się na 3 eskadry i w wolnym tempie pojechaliśmy asfaltami przez Danowo do Podańska. Tam pod sklepem okolicznościowa fota uczestników, woda od sponsora i grupa ruszyła z powrotem na festyn.




Ekipa była wybitnie turystyczna, raczej na krótką wycieczkę niż na Rajd. Znalazło się jednak dwóch śmiałków, którzy pojechali zaproponowaną trasą, aby wykonać marny plan dnia w postaci min. 50 km. Puściliśmy się koło nowego jeziora goleniowskiego, które jest już na mapach Googla. Dalej Helenów i nowa ścieżka, polnie i leśnie przez Podańsko, Zabród i Bolechowo. Od Bolechowa asfaltami przez Tarnówko, Tarnowo i Danowo. Czyli pętla 31 km zamknięta.


Dotarliśmy w końcu na metę gdzie festyn się rozkręcał. Grano w piłę, licytowano fanty, zumbowano. Posiedzieliśmy tam do 16:00, kolega pojechał focić mecz do Łożnicy. Zrobimy mu niespodziewajkę. Przez Mosty i Glewice, Niewiadowo dotarliśmy zaraz po 17:00 na fascynujący mecz Orła Łożnicy z Wichrem Brojce.








Mecz zakończył się lekko hokejowym wynikiem, 4:4. Po meczu skierowaliśmy się na Babigoszcz, gdzie wciągnięto małego hamburgera. Dalej to już asfalt S6 do Miękowa i obwodnicą dojechaliśmy do domku.









Kategoria Rajdy rowerowe


  • DST 28.60km
  • Teren 28.60km
  • Czas 01:32
  • VAVG 18.65km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 1402kcal
  • Podjazdy 81m
  • Sprzęt GIANT CROSS K1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sprawdzić oponki...

Wtorek, 23 sierpnia 2016 · dodano: 28.08.2016 | Komentarze 0

Giant dostał w końcu nowe oponki. Po jeździe na Schwalbe Cx Comp...przyszedł czas na Rubenę Scyllę...Cx Compy jakoś szybko się ścierają na asfaltach. Rowerek napompowany i hajda w laski...Asafaltem do Bolechowa, aby posłuchać czy szumią...potem skręt nad stawy i taka sobie rundka nad Danowo i Podańsko czerwonym szlakiem. Rowerek dostał też torbę jednodniówkę na bagażnik...dwa izo wchodzą w boczne kieszenie..



Ale na piachu słabo...w końcu to rozmiar 35c
Kategoria Rajdy rowerowe


  • DST 22.00km
  • Teren 22.00km
  • Czas 02:06
  • VAVG 10.48km/h
  • VMAX 24.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 2341kcal
  • Podjazdy 234m
  • Sprzęt GIANT CROSS K1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na MTB w Nowogardzie

Niedziela, 21 sierpnia 2016 · dodano: 21.08.2016 | Komentarze 1

To już trzecia edycja maratonu w Nowogardzie. Ja wybrałem się reportersko. Odpalono Kijankę przwiązano Gianta i pojechaliśmy. Na starcie była chyba rekordowa ilość zawodników. Najpierw na trasę wyruszyły Panie, tak na trzy kółka wkoło jeziora. Potem do rywalizacji przystąpili Panowie, tak ponad 300. Panowie mieli do pokonania 4 okrążenia. Tuż przed startem pojechaliśmy na trasę upatrując jakiejś miejscówki. Zaraz przejechało stadko.



Wystarczyło tylko żeby komuś tam brakło czegoś i peletonik się wieszał na górce. Po przejeździe prawie wszystkich pojechalismy sobie za nimi. Dojechaliśmy do rozjazdu na pętle i tam porobiłem parę zdjeć. Łącznie z kilkoma szacownymi upadkami. Pary leżało, tylko na szczęście jednego zabrali z podejrzeniem złamania obojczyka. Punkt okazał się dla niektórych pechowy.


Potem pojechaliśmy jeszcze na parę punktów trasy aby połapać czołówkę.



Po grupie męższczyn startowały jeszcze na jednym okrążeniu kategorie juniorów, rzemieślnicy z Cechu oraz kategoria rodzinna. Trasa była skrócona ale dalej czasami zdradliwa. Zabraliśmy się jeszcze raz aby zobaczyć rywalizację rodzinną. Był pot, krew i łzy ...zwłaszcza u najmłodszych..



Po skończonych wyścigach uroczysta dekoracja poszczególnych kategorii. Ciekawskich wyników odsyłamy na stosowne strony. Na zakończenie losowanie nagród..nie którzy to i dwa rowerki szarpneli. Reasumując urosła następna impreza w regionie na miarę wyścigu wkoło Miedwia. Szkoda tylko, że Goleniów jeziora nie ma...



Kategoria Rajdy rowerowe


  • DST 40.90km
  • Teren 40.90km
  • Czas 02:17
  • VAVG 17.91km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 2341kcal
  • Podjazdy 123m
  • Sprzęt GIANT CROSS K1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwsze grzybki...

Czwartek, 18 sierpnia 2016 · dodano: 18.08.2016 | Komentarze 0

Po powrocie z litewskich wojaży, dopiero dzisiaj w ostatnich dniach urlopu udało się wyrwać. Najpierw pojechaliśmy obfocić miejskie inwestycje na rowerowych ścieżkacch. W mieście bruczek i meandry, za to po za full asfalt w Helenowie i double full asfalt na wylocie w stronę Nowogardu. Wylali tyle asfalta, że samoloty mogą lądować.




Mają rozmach s...syny..

Potem nas tknęło co aby sprawdzić jak tam z grzybami. Pojechaliśmy w stronę Niewiadowa. Po drodze guma...jakiś spinacz się wpiął. Na postoju wymieniliśmy dętkę, patrząc łapczywie co tam mają samochodziarze. Wiaderka pełne. Po wymianie dętki wjechaliśmy zaraz w swoje rewiry... Rzeczywistość przerosła nas...kosiliśmy niczym samuraje...Podgrzybki rosły w kupach po 5, 10 ...W 30 minut zebraliśmy ponad 100...toż to szok..Torebka szybko się zapełniła. Wrócimy tutaj jutro, teraz trzeba grzybki obrobić i sprawdzić jak smakują.









Kategoria Rajdy rowerowe


  • DST 51.00km
  • Teren 51.00km
  • Czas 04:07
  • VAVG 12.39km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 2163kcal
  • Podjazdy 389m
  • Sprzęt GIANT CROSS K1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rejon Wileński cz. 05

Piątek, 12 sierpnia 2016 · dodano: 16.08.2016 | Komentarze 0

W środę rowerek się nie nadawał do jazdy po deszczowych okolicach więc samochodem załatwiono stare stolice to jest Troki i Kernave. W czwartek z synem załatwiliśmy autobusem podróż do Wilna i 15 km spacer po starówce i wzdłuż Neris. W piątek przyszedł czas na zwiedzenie pozostałości. Najpierw do Pikiliszek gdzie jest dom marszałka Piłsudskiego...oczywiście bez opisu. Potem podjechałem do Parku Europa. Odżałowałem prawie 10 EUR aby obaczyć jakieś 80 rzeźb współczesnej sztuki. Nie warto ...





Potem podjechałem na rodowe włości: ulice Gulbinu i dwa jeziora. Nad trzecim jest jakieś kąpielisko. Natomiast moje jeziora są puszczone w dzierżawę jakimś tam miejscowym milionerom. Cały czas poruszaliśmy się nieoznakowanym szlakiem Eurovelo 11, który w tajemniczy sposób leci przez Litwę na Łotwę.

Jeziorko przed ...Balsys..








Skręciłem w stronę Rzeszy, Rzeszy małej i przez  następne wioski przez Duksztami pojechałem pojechać pożegnać z Neris.



Musiałem się śpieszyć bo szykowała się pożegnalna impreza.


W sumie podczas pięciu dni rowerowych przejechano ponad 280 km. Powstał więc zalążek pomysłu na rowerową eskapadę na 5 dni. Dwa/Trzy dni na Wilno, jeden na Troki, dwa dni na Neris. Byle tylko miejscówkę fajną znaleźć w okolicy bo teren raczej górzysty i nie ma sensu pchać się wyprawowo z sakwami. Trasy są podane na tacy. Ceny w sklepach podobne do niemieckich...w restauracjach to już różnie, a ceny wstępu na obiekty z lekka powalają. Ale rowerzyści rzadko włażą do środka...



Kategoria Rajdy rowerowe


  • DST 54.00km
  • Teren 54.00km
  • Czas 05:02
  • VAVG 10.73km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 2345kcal
  • Podjazdy 407m
  • Sprzęt GIANT CROSS K1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rejon Wileński cz. 04

Wtorek, 9 sierpnia 2016 · dodano: 16.08.2016 | Komentarze 0

Po Wilnie nadszedł czas na drugą stronę Parku Neris. Najpierw jednak pojechano przez Duksztankę do następnej wsi. Po przeprawie przez tajny mostek ruszyliśmy do Parku po drugiej stronie. Przejechaliśmy przez Neris i od drugiej strony zaczęliśmy jakąś 20 kilometrową pętle.


Zbiornik Duksztanki



Neris na 108

W końcu udało się dotrzeć na pocżatek szlaku. Droga twarda, leśna z podjazdami pod wzgórza. Dostaliśmy się na parę punktów widokowych i na sam brzeg rzeki do jakiegoś głazu. Potem dojechaliśmy aż do następnej wsi. Po przekroczeniu autostrady wróciliśmy łącznikiem do punktu wyjścia. W sumie można powiedzieć, że na szlaki Parku Neris można śmiało poświęcić dwa dni.








Tu można się uczyć przejazd pod autostradą...



Kategoria Rajdy rowerowe


  • DST 88.20km
  • Teren 88.20km
  • Czas 05:10
  • VAVG 17.07km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 2345kcal
  • Podjazdy 437m
  • Sprzęt GIANT CROSS K1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rejon Wileński cz. 03

Poniedziałek, 8 sierpnia 2016 · dodano: 16.08.2016 | Komentarze 0

Po nierowerowej niedzieli nadszedł czas na wycieczkę do Wilna. Drogą 108 na Suderwie. W Suderwiu wizyta nad jeziorem z jakimś wyciągiem narciarskim i rzeźbami oraz podjazd pod miejscową świątynie.




Potem już drogą asfaltową do Wilna przez dzielnicę Pilatie do centrum. Od dzielnicy wiodły już jakieś ścieżki rowerowe. Wzdłuż rzeki dotarłem do centrum i prospektem Gedymina na plac katedralny. Potem podejście na wzgórze Gedymina i rozkoszowanie się widokami Wilna z góry. Telefon do syna, właśnie wchodził z kuzynkami, więc poszliśmy na sam szyt wieży. Potem na dole jakieś lody na tarsie i powrót do ich samochodu w kierunku Ostrej Bramy.






Potem zapakowano mnie do auta i wywieziono do kaukaskiej restauracji w stronę Niemenczyna.


Reszta wróciła do domu, ja rowerem pojechałem dalej. Do Niemenczyna wiodła cały czas ścieżka. W Niemenczynie odwiedziliśmy miejscowy kościółek i dalej wróciliśmy sobie do Dukszt.





Po drodze w Mejszegole kupiłem trochę węgla na wieczornego grilla bo karkówka przywieziona z Polski mogła już wychodzić z lodówki.



Kategoria Rajdy rowerowe


  • DST 75.00km
  • Teren 75.00km
  • Czas 04:12
  • VAVG 17.86km/h
  • VMAX 44.60km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 3451kcal
  • Podjazdy 456m
  • Sprzęt GIANT CROSS K1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rejon Wileński cz. 02

Sobota, 6 sierpnia 2016 · dodano: 16.08.2016 | Komentarze 0

Na drugi dzień w planie były dwie wycieczki. Po śniadaniu wybrałem się nad Duksztankę w pozostałe punkty umieszczone na trasie. Najpierw pojechaliśmy w stronę jej ujścia do Neris. Tam napotkaliśmy jakieś kopce i opuszczoną rezydencję jakiegoś tam biskupa.
Wróciliśmy do asfaltu i pojechaliśmy na drugi punkt. A stamtąd trafiliśmy na miejsce gdzie bylismy wczoraj. Jak się okazało szlak już dalej prowadził północnym brzegiem Duksztanki i wzdłuż okolicznych wzgórz.





Udało się przedostać na drugi brzeg i trasa stała się bardzo malownicza. Dodatkowo atrakcyjność podnosiło taszczenie w górę albo w dół rowerka.



W końcu dotarliśmy na następne wzgórze, gdzie się miała odbyć jakaś tam ceremonia. Zaraz najechało się trochę uczestników i zaczęli coś tam nucić i bębnić.



W końcu udało się wrócić na asfalt i skręciliśmy do następnej wioski. W wiosce była klimatyczna restauracja z widokami na Neris. Po spożyciu Izo wróciliśmy asfaltami do Dukszt na obiadek.





Po obiedzie w planie była wyprawa na groby i wioski rodzinne. Ja pojechałem rowerem, reszta dojechała samochodem. W Mejszagole zakupiono prowianta i pojechałem do Korwia, gdzie jest grób dziadka. Po pokazaniu synowi miejsca spoczynku, ja rowerem oni samochodem objechaliśmy wkoło jezioro gdzie dziadek zginął...łowiąc ryby granatami...(jeden mu zaszkodził). Potem pojechaliśmy odszukać gdzie stała kuźnia gdzie był kowalem i jego chałupa. Kuźni i chałupy nie ma, ale stoją jeszcze lipy. W wiosce udało się spotkać jakiegoś ziomka, który znał wszystkie historie. Oni zostali ja pojechałem dalej do Korwia polami. Wylądowałem znowu w Mejszagole i pojechałem na Suderwie. Przez Suderwiem był skręt znowu na Dukszty i dotarłem zaraz po nich.


Kościół w Korwiu..

Na grobach..


Jezioro w Korwiu






Szeroki drogi. ale z lekką tarką...


Kategoria Rajdy rowerowe


  • DST 29.00km
  • Teren 29.00km
  • Czas 03:10
  • VAVG 9.16km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 567kcal
  • Podjazdy 234m
  • Sprzęt GIANT CROSS K1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rejon Wileński cz. 01

Piątek, 5 sierpnia 2016 · dodano: 16.08.2016 | Komentarze 0

Wyprawa zaplanowana od dawna w rodzinne strony ojca. Był to też ostatni dzwonek aby pokazać korzenie synowi. Kuzyn, który był tam już 8 razy i wybierał się po raz 9 oferował pojazd. W czwartek po 15:00 wyruszyliśmy samochodem. Najpierw do okolic Elbląga prowadził syn. Droga krajowa nr 3 znośna, tylko Koszalin lekko zakorkowany. Jeszcze tylko obwodnica Gdańska i za Elblągiem na S7 na MOP Sople nastąpiła zmiana kierującego gdzieś po 450 km.


Ciemniało i zaczęło padać, koło Ostródy wykopki, na 16 , kręto i ciemno do Olsztyna i na Mazurach. Gdzieś za Ełkiem odbiłem na Suwałki i granicę w Budzisku. Dalej do Mariampola i Kowna już trochę lepiej, a od Kowna do Wilna to już Europa na A1. Zjazd na Dukszty na 108 i tylko ostatni fragment drogi przed mostem na Neris rozryty. Po 13 godzinach jazdy byliśmy na miejscu.





Po kościołem zdjąłem rower z haka  aby ostatni kilometr do domu kuzyna nim podjechać. Po przywitaniu, rozpakowaniu udano się do bani, celem rozluźnienia po długiej i nieco wyczerpującej podróży. Po kąpieli i lekkim odpoczynku poszliśmy piechotką na zwiedzanie okolicy. Po obiedzie przygotowano rowerek i pojechałem sprawdzić co słychać w Regionalnym Parku Neris i na jego punktach. Za cel obrano dwa najbliższe obiekty.



Zaczęliśmy od Dyrekcji Parku i pojechaliśmy asfaltem w stronę Dębowej Aleji. W Dębowej Aleji oprowadziliśmy rowerek po pomście oglądając różne rzeźby i informacje o przyrodzie tego miejsca. Obszedliśmy to w jakąś godzinkę. Ciekawe i mitologiczne miejsce, zapachniało starosłowiańskimi klimatami.




Z tego miejsca udaliśmy się na drugą stronę, gdzie znaki prowadziły do jakiegoś mitycznego miejsca nad miejscową rzeczką Duksztanką. Jak się okazało były to jakieś stare kurhany, albo obwarowania po jakiejś fortecy,



Wdrapailśmy się na wzgórze i pooglądaliśmy widoczki.


Polnymi drogami wróciliśmy do Dukszt, gdzie zahaczyliśmy jeszcze od miejscowy cmentarz i jego okolice.





Rozpoznanie terenu zakończono i wrócono na plenerową rodzinną imprezę powitalną.



Kategoria Rajdy rowerowe