Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi coolertrans z miasteczka Goleniów. Mam przejechane 27846.17 kilometrów w tym 26428.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.75 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy coolertrans.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 29.00km
  • Teren 29.00km
  • Czas 03:10
  • VAVG 9.16km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 567kcal
  • Podjazdy 234m
  • Sprzęt GIANT CROSS K1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rejon Wileński cz. 01

Piątek, 5 sierpnia 2016 · dodano: 16.08.2016 | Komentarze 0

Wyprawa zaplanowana od dawna w rodzinne strony ojca. Był to też ostatni dzwonek aby pokazać korzenie synowi. Kuzyn, który był tam już 8 razy i wybierał się po raz 9 oferował pojazd. W czwartek po 15:00 wyruszyliśmy samochodem. Najpierw do okolic Elbląga prowadził syn. Droga krajowa nr 3 znośna, tylko Koszalin lekko zakorkowany. Jeszcze tylko obwodnica Gdańska i za Elblągiem na S7 na MOP Sople nastąpiła zmiana kierującego gdzieś po 450 km.


Ciemniało i zaczęło padać, koło Ostródy wykopki, na 16 , kręto i ciemno do Olsztyna i na Mazurach. Gdzieś za Ełkiem odbiłem na Suwałki i granicę w Budzisku. Dalej do Mariampola i Kowna już trochę lepiej, a od Kowna do Wilna to już Europa na A1. Zjazd na Dukszty na 108 i tylko ostatni fragment drogi przed mostem na Neris rozryty. Po 13 godzinach jazdy byliśmy na miejscu.





Po kościołem zdjąłem rower z haka  aby ostatni kilometr do domu kuzyna nim podjechać. Po przywitaniu, rozpakowaniu udano się do bani, celem rozluźnienia po długiej i nieco wyczerpującej podróży. Po kąpieli i lekkim odpoczynku poszliśmy piechotką na zwiedzanie okolicy. Po obiedzie przygotowano rowerek i pojechałem sprawdzić co słychać w Regionalnym Parku Neris i na jego punktach. Za cel obrano dwa najbliższe obiekty.



Zaczęliśmy od Dyrekcji Parku i pojechaliśmy asfaltem w stronę Dębowej Aleji. W Dębowej Aleji oprowadziliśmy rowerek po pomście oglądając różne rzeźby i informacje o przyrodzie tego miejsca. Obszedliśmy to w jakąś godzinkę. Ciekawe i mitologiczne miejsce, zapachniało starosłowiańskimi klimatami.




Z tego miejsca udaliśmy się na drugą stronę, gdzie znaki prowadziły do jakiegoś mitycznego miejsca nad miejscową rzeczką Duksztanką. Jak się okazało były to jakieś stare kurhany, albo obwarowania po jakiejś fortecy,



Wdrapailśmy się na wzgórze i pooglądaliśmy widoczki.


Polnymi drogami wróciliśmy do Dukszt, gdzie zahaczyliśmy jeszcze od miejscowy cmentarz i jego okolice.





Rozpoznanie terenu zakończono i wrócono na plenerową rodzinną imprezę powitalną.



Kategoria Rajdy rowerowe



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!