Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi coolertrans z miasteczka Goleniów. Mam przejechane 27846.17 kilometrów w tym 26428.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.75 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy coolertrans.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 57.70km
  • Teren 57.70km
  • Czas 02:21
  • VAVG 24.55km/h
  • VMAX 39.90km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 2450kcal
  • Podjazdy 300m
  • Sprzęt GIANT CROSS K1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Weekend na maratonach - Stargard

Sobota, 16 sierpnia 2014 · dodano: 18.08.2014 | Komentarze 4

Na Miedwie czaiłem się rok cały. Rowerek był przygotowany, tą razą jak co roku ekipa była liczna, bo oprócz braci startowała bratowa. Rano zapakowanko na auto. Pakiety były odebrane dzień wcześniej, więc luzik. Rano zlazłem spakowany wcześniej, podjechał brat z małżowiną i pojechaliśmy po trzeciego. Zaparkowaliśmy pod Orlenem, przygotowaliśmy rowerki i gapiliśmy się w niebo... w co się ubrać. Wziąłem kurtkę pdeszcz i ochraniacze na buty i where is my kask ? Kaski ostały w domu. Jakoś się przemyciłem na starcie, w tej kupie nikt nie zauważył brak kasku.
O 10 start, i się zagapiłem bo nie zapiąłem kurtki i zaraz rozpiął się ochraniacz. Udało się na początku załapać na jakąś grupkę mniej zdolnych i nudnie wedle asfaltu podążaliśmy bez emocji. Gdzieś tam wyszło słonko, więc w kurtce było za gorąco, gdzieś się w trasie zdjęło, przed szutrem. Plan był ambitny, zejść poniżej 2:15, ale niestety trochę wiało i gdzieś na trasie dopadł lekki deszyk, ale pikusiowy.
Gdzieś po 30 km skończył się asfalt, dojechał kolo z maratonów szosowych i za nim tłukłem się po jumbo. Tempo dobre, mijało się maruderów, bufetowców i wycieczkowiczów, którzy zjeżdżali na prawo grzecznie.
Punktem kluczowym okazał się znajomy lasek po skręcie z jumbo w prawo. No i tutaj wpadłem w masakrę. Zrobił się ścisk, bo doleciały harpagany z MV i szybkie laski. Zanim się z orientowałem, że Schwalbe CX Comp nic tutaj nie wymyślą w tak wielkim piachu to już leżałem bo zapomniałem, którą nogę wypiąłem. Chwila dumania, zanim się udało odczepić rower z buta, skąd tu tyle piachu. Wcześniej udało się tutaj przemycić po lewej, ale dzisiaj był spęd. Kupa pchała pod górę, reszta darła ryja próbując załapać ślada. Nawet minął mnie ziomal triatlonowiec, któremu 30 minut wcześniej proponowałem koło.
W końcu pozbierałem się pieszo na górce i jazda dalej, rekorda nie budziet. Myślalem, że dojdzie mnie końcu brat z MIII, który gdzieś wcześniej lepił koło na trasie. Mogliśmy się założyć, kto w tym roku wygra. Podjazd pod górkę z piciem udał się, potem asfalcik i jeszcze jedna górka, jakoś szło. Jeszcze trochę lasku, w Jęczydole dojechał brat z MIII, ale pojechał dalej ratować swój honor z jakąś laską. Ja zacząłem się rozglądać za drugim z MIV. Na mecie okazało się, że brakło do niego minutę. MIII złe jak pies bo w tym roku przegrało dobre 10 minut (maraton). Było to moje czwarte Miedwie w życiu z drugim czasem 2:21, do rekorda brakło 5 minut, ale leżanka, pogódka. wiaterek. Wszystko się znajdzie, na pocieszenie, w końcu znajome kobiełki z MIV i MVI z szosy poległy ze mną w końcu (pogoda).  
Na mecie medalik, browarek, obiad, browarek, siku, browarek, browarek, kiełbasa, browarek, siku, browarek, pogaduch non stop, losowanko, nic nie wygralim, browarek. Po 21 dom, browarek..... jutro Nowogard.
Więcej fot na fejsie, bo limit skonczony.



Kategoria Maratoniki



Komentarze
lenek1971
| 18:13 wtorek, 19 sierpnia 2014 | linkuj Jak zwykle Adam nie zapomniał o izotonikach z chmielu ;) Piotr - na siodełku szybciej niż z buta - uwierz!
Jarro
| 09:50 wtorek, 19 sierpnia 2014 | linkuj Ja jak dojechałem pod tą górkę to mi szczęka opadła - tłum jak do drodze do Morskiego Oka i wszyscy pchali rowery i za nic miejsca na przejechanie, no to zsiadłem i też pchałem nawiązując przy okazji podczas spaceru kontakty towarzyskie :)
Trendix
| 21:36 poniedziałek, 18 sierpnia 2014 | linkuj No to chyba nie Ty byłeś kierowcą w drodze powrotnej ?? :D
leszczyk
| 19:54 poniedziałek, 18 sierpnia 2014 | linkuj Butowałem tą górkę na objeździe, wyobrażam sobie armagedon buciarzy, ale czy biegiem z buta nie będzie tak samo szybko jak na siodle?
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!