Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi coolertrans z miasteczka Goleniów. Mam przejechane 27846.17 kilometrów w tym 26428.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.75 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy coolertrans.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 27.20km
  • Teren 27.20km
  • Czas 02:36
  • VAVG 10.46km/h
  • VMAX 38.60km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 1293kcal
  • Podjazdy 205m
  • Sprzęt SCOTT Adventure
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ramirent Challenge - czyli Szczecin MTB

Niedziela, 9 października 2016 · dodano: 10.10.2016 | Komentarze 0

Wybraliśmy się na Szczecin MTB czyli Ramirent Challenge do Puszczy Wkrzańskiej. Impreza robiona po raz pierwszy i znalazło się jakieś 250 chętnych na krótki i długi dystans. Trasa wiodła od Polany Sportowej przy Miodowej w stronę Gubałówki i dalej pod Police.
Opis trasy organizatora, tego od Trzech Wież, takiego cyklu XC.
Trasa pierwszego Szczecin MTB Maraton to dokładnie wyselekcjonowany szklak łączący najpiękniejsze miejsca Puszczy Wkrzańskiej z wymagającymi podjazdami i technicznymi elementami tego obszaru. Większość trasy poprowadzona jest przez szlak żółty, niebieski i czerwony ale nie zabraknie dzikich i nieodkrytych singli. Zaczynamy od Doliny Siedmiu Młynów i labiryntu jezior a już na 6 km do zdobycia będzie Wielecka Góra 130,9m. Będziemy przecinali Jasmudzką Strugę, Pilichówkę, Wielecki Potok. Przejedziemy przez legendarny most Wilhema Mayera a przy prastarym Dębie Bogusława X zlokalizowane będą dwa bufety. Nie zabraknie również, starych bruków, alpejskich szutrów, polnych ścieżek wąskich i szerokich, leśnych piachów oraz błota czyli wszystko to co prawdziwy maraton MTB powinien mieć! Dystans MINI to ok. 25 km i 400m przewyższenia. Dystans MEGA to dwie pętle tj. ok. 50km i ok. 800 m przewyższenia.
Za maraton nie płaciliśmy, sezon nie sportowy i 90 PLN w dniu startu to gruba przesada. Vice komandor za to startował więc się podłączyliśmy pod transport. Na miejscu byliśmy koło 10:00, Tasior odebrał pakiet się ubrał i o 11:00 wystartował na dwie pętle czyli 50 km. My potoczyliśmy się na trasę za grupą MEGA czekając gdzie dopadnie nas dystans Mini.

Vice komandor ready..


Grupa startowa gotowa.

Nigdy tutaj nie byliśmy. Pierwsze 6 km to jakaś masakra, trasa zbaczała od Drogi Siedmiu Młynów...my na górkę się nie pchaliśmy i pojechaliśmy w stronę Podburzańskiej i przecinając Lisią Górę. Gdzieś na 5 km dopadła mnie grupa Mini...porobiliśmy parę fot. Jak przejechała większość pojechaliśmy w stronę bufetu na 12 km..


Pierwsi pechowcy..




Trasa była świetnie oznaczona, było trochę lżej. Na bufecie chcieliśmy przed pętlą poczekać na Tasiora, długo go nie było. Pojechaliśmy na pętelkę i znowu na bufecie, ale dalej go nie ma. Pojechaliśmy więc dalej łapiąc po drodze uczestników wersji rodzinnej. Zdarzały się już lekkie podjazdy, dodatkowo zgubiliśmy mały blat, przerzutka nie schodziła..ale jakoś wjeżdżaliśmy.
Na koniec trasy deserek w postaci singielka oraz przerzut przez rzeczkę. Dojechaliśmy na metę i dostaliśmy medalik finiszera..a takie tam nie dopatrzenie. Za jakieś 15 minut dojechał uradowany Tasior.




Podjechaliśmy się przepakować i wróciliśmy na makaron i małe bro zakupione na Pętli Głębokiego. Odstaliśmy trochę podczas ceremonii dekoracji i oczekiwaliśmy na losowanko, ale nic nie wygrano. Szybko do wozu i powrót,....małżowina dzwoni gdzie my zacz..bo na Wołyń czas było iść. Tak się kierowca śpieszył, że na węźle Rzęśnica załapał się na 50PLN i 2 pkt, za 20+, przy 50...
Uwaga kierwowcy 50 km/h jest już od zjazdu, a nie od górki.
Na Wołyń zdążono...obejrzano...dobry...ale uwagi są...
Jednocześnie pobiliśmy już swoje km z 2015 roku..idziemy na 6000+.


Takie tam wypociny amatora..





Kategoria Rajdy rowerowe



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!