Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi coolertrans z miasteczka Goleniów. Mam przejechane 27846.17 kilometrów w tym 26428.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.75 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy coolertrans.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 70.70km
  • Teren 70.70km
  • Czas 05:05
  • VAVG 13.91km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Kalorie 3123kcal
  • Podjazdy 568m
  • Sprzęt SCOTT Adventure
  • Aktywność Jazda na rowerze

Świąteczne spalanie...Buk

Niedziela, 27 grudnia 2015 · dodano: 28.12.2015 | Komentarze 2

Po wczorajszej popołudniowej bitwie z toruńską chrzanową i wynalazkami z Finlandii i innego Absoluta koło godziny 12:00 wyruszyłem na dalsze dopalanie kalorii. Miał jechać brat, ale gdzieś się zapodział z rodziną, więc pojechałem sam. Dobrze bo razem to byśmy tyle nie przejechali. Najpierw kierunek Białuń, ale trochę nie typowo bo lasem..trochę wzdłuż torów i jakąś tam drogą ppoż.


Po wylądowaniu w Białuniu obraliśmy kierunek na Niedamierz i lasem drogą ppoż 53 i 27 na Sobieszewo. Za Białuniem fajne widoczki na polanki..


Przed Sobieszewem udało się wydostać na asfalt do Łożnicy, a stamtąd najgorszą drogą powiatową do Biebrówka. Za Biebrówkiem skręciliśmy w drogę ppoż nr 7 i obraliśmy kierunek Buk.

Na tym odcinku jeszcze nas nie było. Droga nawet początkowo fajna, mijałem nawet jakąś turystyczną parę..ale potem z racji prac leśnych i rozjeżdżonych dróg leśnych tak wesoło od Żychlikowa już nie było.


Końcówka przed Wąwelnicą to już ciężkawo, ale daliśmy radę i jakoś się do Buku dowlekliśmy, pod pałacyk.




Po Buku, kierunek czerwonym szlakiem do Czarnogłów, gdzie wyjechaliśmy koło cmentarza. Za wioską krótki popasik i asfaltem do Rokity przez Moracz. W Rokicie sprawdziliśmy pociągi bo już ciemniało, ale był dopiero za 30 minut.



Więc postanowiliśmy nie czekać. Asfaltem z Rokity do S3 i wśród mkących ludzi w ciepłym autach przez Babigoszcz i Miękowo do domciu. Wszystko było cacy, gdyby nie mały szlif przed Orlenem w Babigoszczy, gdzie mieliśmy się hotdogiem posilić, aby spróbować czegoś innego w te Święta. Lampka już słabawa, samochody z naprzeciwka po oczach walą, a ja się kurczowo prawej strony trzymałem i wjechałem w rynnę odwadniającą i pac na lewo...pociągnęło...dobrze, że akurat nic za mną nie jechało...Efekt zagubiony daszek z kasku , rozdarte pod kolanem spodnie i ocieplenie...pójdzie w koszty 2015...strat cielesnych nie liczymy. Wniosek ...
a) nie jeździć po ciemniaku...
b) zmienić lampki na jakieś oczojebne


Kategoria Rajdy rowerowe



Komentarze
coolertrans
| 14:23 wtorek, 29 grudnia 2015 | linkuj upadek był przed hot-dogiem...
Jarro
| 09:14 wtorek, 29 grudnia 2015 | linkuj Fajna trasa. O tej porze roku leśne drogi mają optymalną twardość i sama przyjemność po nich jeździć, oczywiście trafia się i błocko :). Ehhh zazdroszczę, bo mnie uziemiło paskudne choróbsko.
Upadek - kara za grzech spożycia hotdoga w święta, a poważanie to mam nadzieję, że obyło się bez większych strat cielesnych.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!