Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi coolertrans z miasteczka Goleniów. Mam przejechane 27846.17 kilometrów w tym 26428.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.75 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy coolertrans.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 53.30km
  • Teren 53.30km
  • Czas 03:21
  • VAVG 15.91km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Temperatura -9.0°C
  • Kalorie 1345kcal
  • Podjazdy 124m
  • Sprzęt SCOTT Adventure
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trzech Króli i Puszcza..

Środa, 6 stycznia 2016 · dodano: 06.01.2016 | Komentarze 0

Najpierw spacer ze psem wkoło bloku dla sprawdzenia czy jest poniżej 10 stopni. Było, więc nie trzeba było się jeszcze dodatkowo ubierać w drugą parę skarpet. Zimowe Hi-Tec dały radę. W planach było pałętanie się po zmrożonych leśnych duktach i to się udało. Najpierw wzdłuż Iny do Domastryjewa, tu na skrócie napotkaliśmy jakiegoś rowerzystę, ale nie zagadaliśmy. Od szosy na Stepnicę skręciliśmy zaraz na Żdzary, te przy lesie i wzdłuż ściany lasu dotarliśmy nowymi płytami jumbo do Łaniewa. W Łaniewie nie skręciliśmy na Krępsko według zielonego szlaku gminnego a polecieliśmy prosto i leśnymi drogami dotarliśmy do Krępska od strony ulicy Szkolnej...jak się później okazało to wujek Google nazwał już tą uliczkę Zagajnikową.



Zagajnikowa w całej perspektywie...
W Krępsku wróciliśmy na drogę ppoż 49 w stronę Miękowa i skręciliśmy w lewo do drogi ppoż nr 18 a następnie w drogę ppoż 35 w kierunku Kąt. Wylądowaliśmy w końcu na końcu Kąt koło starych ferm i zaraz skręciliśmy w prawo aby objechać wioskę z lewej. Dojechaliśmy do drogi ppoż 19 prowadzącej do Widzeńska, ale my pojechaliśmy w kierunku asfaltu na Stepnicę.

Sosenki za Kątami

I selfie z Kapitanem Sosenką..
Potem wydostaliśmy się na asfalt i jeszcze przed Budzieniem skręciliśmy na drogę ppoż nr 25 wiodącej na Świbno. Długa prosta szutrówka. Tu przed Świbnem jest fajna miejscówka na rajdzik z ogniskiem. Dojechaliśmy więc do drogi nr 18, która pokrywa się już ze Szlakiem Jakubowym do Stepnicy. Wyjechaliśmy na drogę powiatową i wzdłuż ścieżki po starej linii kolejowej pojechaliśmy na Widzeńsko. Prze Widzeńskiem skręt w lewo na świetną drogę ppoż nr 14 wiodącej wzdłuż Gowienicy. Jednak my tak zauroczeni przebiegającym pod nosem stadem jeleni nie skręciliśmy bliżej Gowienicy, a pojechaliśmy do końca, czyli do asfaltu i Gowienicę dopiero zauważyliśmy przy mostku na asfalcie na Zielonczyn.

Wydostaliśmy się na asfalt i na krzyżówce wybraliśmy kierunek Przbiernów. Po kilku km skręciliśmy w drogę ppoż 55 na Krokorzyce, która po pewnym czasie malowniczo się urwała. Szlabany były, ale udało się się suchą nogą przekroczyć strumyk, który wedle mapy zasila stawy w Krokorzycach.




Sprawnie przeczuliśmy rowerek i tą dróżką dotarliśmy do asfaltu Krokorzyce - Widzeńsko. W Widzeńsku udało się upolować fotograficznie ukochane kaczystowskie stadko.

Z Widzeńska już nie kombinowaliśmy, asfaltem do Wierzchosławia, a przed Miękowem w bok na osadę Twarogi (opuszczony jeden dom) i pod przepustem polnym pod S3 wylądowaliśmy w Miękowie.

W Miękowie jeszcze aby zrobić normę pojechaliśmy w kierunku Białunia koło fermy kurzęcej. Za fermą przeprawiliśmy się przez tory kolejowe i mając Białuń po lewej wyjechaliśmy w Żółwiej. W Żółwiej już utartym bocznym szlakiem do S6 i następnym przepustem wydostaliśmy się na fermach goleniowskich kurzych hodowców. W końcu na Nowogardzką, zapalilim lampki i wjechaliśmy bez orszaku do miasta. Miasto jeszcze spało ... Nie zmarzliśmy nawet w stopy i w łapki. Tylko Endo się biesiło w mrozie, z 10 razy odpalane do rejestracji i 6 razy się urwało...

Kategoria Rajdy rowerowe



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!