Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi coolertrans z miasteczka Goleniów. Mam przejechane 27846.17 kilometrów w tym 26428.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.75 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy coolertrans.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 124.50km
  • Teren 124.50km
  • Czas 06:24
  • VAVG 19.45km/h
  • VMAX 41.90km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 5675kcal
  • Podjazdy 266m
  • Sprzęt GIANT CROSS K1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour de Gmina

Sobota, 7 maja 2016 · dodano: 08.05.2016 | Komentarze 2

Sezon Rajdowy na całego.
Tą razą Legiony Ulicy&Ratusz Maszewo w ramach cyklicznych rajdów rowerów z serii Tour na tapetę wzięły Tour de Gmina, czyli objazd wkoło Gminy Goleniów i nie tylko. Staraliśmy się wytyczyć tak trasę aby zrobić objazd wzdłuż granic gminy i wyszło nam coś takiego. Trasa 116 km z Goleniowa i z powrotem przez Miękowo, Białuń, Niewiadowo, Bodzęcin, Krzywice, Przypólsko, Burowo, Mosty, Danowo, asa Tarnowo, Tarnówko, Stawno, Kliniska, Pucice, Załom, Czarna Łąka, Lubczyna, Borzysławiec, Komarowo, Bolesławice, Modrzewie, Kąty, Bogusławie, Stepnica, Widzeńsko, Wierzchosław, Miękowo. Zagościliśmy więc też na trochę w ościennych gminach:Stepnica i Osina. Wyjechaliśmy tuż po godzinie 8:00 na trasę rajdu spod Urzędu Gminy w sile 13 rowerzystów.


Pod Niewiadowem dogonił nas jeden taki spóźnialski - radny powiatowy. Na trasie mieliśmy wszystkie rodzaje nawierzchni od asfaltu po piaski polne albo leśne, z płytami jumbo..albo trelinką..Grupa jechała żwawiej niż zakładaliśmy.

Od Niewiadowa do Bodzęcina już pierwsze leśnie i dodatkowo piaszczyście. Ten odcinek jest albo grząski i mokry po opadach, albo suchy jak wiór. W Bodzęcinie miał być postój, ale tylko wpadliśmy na asfalcik i nikt nie miał się ochoty zatrzymać. Postoje były planowane co 25 km, ale ekipa była dość mocna.



Od Bodzęcina do Krzywic, najpierw skrótem koło fermy potem po przecięciu 6 ...asfaltem. Z Krzywic na Przypólsko powiatową drogą typu szutrowego.. Dróg powiatowych o tym standardzie jest trochę w powiecie. Pan Radny coś tam wspominał o straconych dotacjach i subwencjach. Za Krzywicami fajny widoczek na kopalnię żwiru i piachu, taki obiekt górniczy. Przed Przypólskiem pokazały się pola rzepaku...sesja była w planie.



Od Przypólska asfalcik przez Burowo i za Burowem trochę górek w kierunku Mostów. Tutaj po ponad 40 km komandor zarządził przerwę na stacji paliw w obawie o zbyt szybkie przybycie na miejsce przerwy obiadowej. Tutaj mała awaria, wieziona puszeczka izochmiela gdzieś puściła na spawie, albo się przedziurawiła trąc o coś w sakiewce bagażowej. Trzeba było posprzątać. Był też czas na zrzucenie bluzy.




W Danowie dołączyła jeszcze do nas Pani Żona vicekomandora. Zaraz za Danowem była w końcu sesja rzepakowa. Potem asfaltowo przez Tarnowo, Tarnówko, Stawno i na Kliniska. Przed S3/S6 poczekaliśmy troszeczkę bo nasza już 15 zaczęła wykazywać rozdziała na tych szybszych naturalnie i wolnych z natury. Ale to w końcu rajd i tempo dostosowuje się do najwolniejszych i nie ma sensu gonić.






W Kliniskach przeprowadziliśmy rowerki wstrzymując troszku ruch. Z Klinisk na Pucice, gdzie pojechaliśmy sobie polną drogą do torów kolejowych i wzdłuż torów dojechaliśmy do Załomia. Runda przez Załom, osiedle Kasztanowe (rejon Szczecin) i my są w Pucicach.

Przerwa obiadowa w Pucicach, ale jedzących pizze można było policzyć na palcach jednej ręki. Spożyliśmy za to chmiela za 6 PLN...tylko dla towarzystwa. Komandor dyskretnie dokupił resztę na drogę w Biedronce. Nie byłem jeszcze głodny, było przed 13:00. Zadowolił mnie banan i jakiś paluch z pieczarkami z Biedronki. Mając na uwadze dobry czas wyjazd zarządzono po prawie godzinnej posiadówie.






W końcu udało się grupę wyrwać i przez Czarną Łąkę dotarliśmy do Lubczyny. Tutaj widać początki lata, albo przynajmniej jego zapowiedź. 



Już w Lubczynie zaczęły się też pierwsze próby z lodami. Z Lubczyny wydostaliśmy się Topolową i kierunek Borzysławiec. W Borzysławcu dopadła nas pierwsza guma w tym sezonie. Tylnie koło coś tam załapało. Jechałem ostatni, nawet się nie odzywałem, może ktoś zobaczy brak komandora. Ktoś tam zawrócił, ale powiedziałem żeby jechali dalej i poczekali w Komarowie przed płytami w kierunku na Inę.


Szybko się uporałem z wymianą dętki i pognałem za grupą, która czekała pod Komarowem. Następnie zaczeliśmy chyba najgorszy odcinek łąkami do mostu koło Bolesławic. Płyty jumbo do Iny to historia okolicy po ostatnich melioracjach. Wzdłuż Iny jest już lepiej, ale jednak za mostem sytuacja wraca do normy. Jest tak jakbyś miał krawężnik co 2 metry. W końcu udało się dotrzeć do asfaltu i kierunek Modrzewie.



W Modrzewiu skręt na Kąty. Mieliśmy nie wjeżdżać do Stepnicy do już inna gmina, ale w końcu padło, że jedziemy na lody albo rybkę do Tawerny. Najpierw chillout na plaży i na molo. Potem w Tawernie Ice Break. Rowerów już pełno...jakieś amazonki z Goleniowa były już po 30 km...myśmy mieli już ponad 100..





W Stepnicy też zaczęło nas ubywać...odbiła reprezentacja Przybiernowa, a My wyruszyliśmy na ostatni odcinek w stronę w Goleniowa.
Jechaliśmy sobie do Widzeńska ścieżką..w Widzeńsku wróciliśmy na asfalt i przez Wierzchosław i Miękowo dotarliśmy do Goleniowa. Jeszcze w Miękowie czekaliśmy pod sklepem na vicekomandora, który też złapał gumę. Wstyd kiedy prowadzący Rajd dostają po oponach.




  Przed godziną 18 dotarliśmy w końcu na miejsce startu. Jeszce pamiątkowa fota, ogólne dzięki za udział. Pojechaliśmy jeszcze na kawałem meczu miejscowych kopaczy...na tak zwane after party organizatorów. 


  Tak naprawdę to dzięki za wspaniałą pogodę, wręcz idealną na takie tripy. Waga nawet zaczęła się zmiejszać..w końcu Pancernik zszedł z wagi zimowej i idzie na wagę letnią...Czyżby z Pancernika Cieżki Krążownik ?
Kategoria Rajdy rowerowe



Komentarze
leszczyk
| 08:51 wtorek, 10 maja 2016 | linkuj Znowu solidny dystans, brawo. Może z wagi krążownik, ale z charakteru zdecydowanie Pancernik :-)
Jarro
| 07:31 poniedziałek, 9 maja 2016 | linkuj Fajna wycieczka, czuję ten klimat ;) Niestety, w tym roku coś mam pecha i terminy Twoich rajdów wchodzą mi w kolizję z innymi obowiązkami :(
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!