Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi coolertrans z miasteczka Goleniów. Mam przejechane 27846.17 kilometrów w tym 26428.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.75 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy coolertrans.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 107.40km
  • Teren 107.40km
  • Czas 04:11
  • VAVG 25.67km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 1894kcal
  • Podjazdy 319m
  • Sprzęt Author A4404 Force Edition
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosowe podrygi misia Mamłałygi..

Sobota, 16 lipca 2016 · dodano: 18.07.2016 | Komentarze 0

Mielibyśmy być w Czaplinku na kontroli kolonii Pani kierownik małżonki...ale Kijanka nie gotowa...ugrzęzła u majstra guzdrały...głowica się składa....Więc co robić w sobotnie popołudnie...wyspać się do 12:00 po tygodniowych samotnych zmaganiach w kwestii utrzymania ruchu (sezon urlopowy). Ogarnęlim co było do ogarnięcia i wyprowadziliśmy Authora na spacer. Pojechaliśmy jeszcze do sklepu po jakiś gadżecik w stylu torebki podsiodłowej...a niech ma...dętka wejdzie z łyżkami.
Gdzie by tu się wybrać....Wybraliśmy najlepsze asfalty w powiecie...czyli kierunek Stepnica...miodzio do Kątów.... Ten odcinek jest taki rywalizacyjny...ale nie udało się pobić innych ze Strawy. Od ronda Wylęgarnia do Biedronki jest gdzieś około 20 km i pojechalim w 38 minut. Słabo ...ledwie 31,5 km/h....wszak w roku turystyki rowerowej nie wysilamy się zbytnio.


W sklepie znanym powszechnie nabyliśmy izo, aby go spożyć na miejscowym molo. Ale groźny Pan z wieży nie wpuszczał z rowerkiem...zrobiliśmy mu za to fotę, powiedzieliśmy jaki jest wredny i zostawiliśmy szosówkę u wrót lekko spacerując. Ciekawe ma zajęcie facio...bo mało kto się kąpie w wodorostach. Fajne plażyczka ale z naturą się nie wygra...taka denna zatoczka.

Pan pilnuje dzieci..


Plaża czysta...woda raczej nie..


Skoro szefo plaży był nie miły podjechaliśmy sobie na przystań jachtową w okolicy amfiteatru i tam spożyliśmy sobie w ciszy, delektując się i obserwując cumujące jednostki.




Nowy nabytek...

Tak sobie siedząc obmyślaliśmy gdzie to sobie pojechać dalej. Obraliśmy znaną trasę na Miłowo, Racimierz i Łąkę na Przybiernów. Przed Przybiernowem odbiliśmy na miejscowe jeziorko. Żal dupkę ścisnął bo nie było gatek na zmianę aby się troszku wykąpać. Posiedzieliśmy więc leniwie...na skraju lasu ...


W Przybiernowie po przebiciu się przez skrzyżowanko z s3... (małe S - za przejezdność), staliśmy dobre kilka minut.) obserwowałem sobie miejscowe dostawczaki, które co chwilę podjeżdżały pod Lewiatana.



Z Przybiernowa, kierunek Golczewo. W Moraczu odbiliśmy na Łożnicę. Odcinek Łożnica - Niewiadowo należy do nawierzchni asfaltowych tarkowanych...wytrząsło nabite oponki i prędkość wybitnie nieszosowa była. W planie było dobić do setki..więc koło Żółwiej Błoci puściliśmy się nielegalnie obwodnicą na Maszewo...jest niby znak i jakaś tam ścieżka po lewej...ale nie w naszym kierunku..jakby się jakiś patrolik pytał. Dalej brakowało do setki, Majster Kuzyna Syn...nie odbierał telefonu więc pojechaliśmy na wioskę sprawdzić zaawansowanie prac. Zaawansowania nie było...zjawił się w końcu majster i coś tam powiedział, że może na poniedziałek (jest dzisiaj i dalej nic) będzie gotowa. Jaka robota, taka zapłata...tam będzie. Plany na niedzielę uległy więc diametralnie zmianie. Pojechaliśmy więc do domu rozkminiać, jak się dostać do Czaplinka w niedzielę. Plany były ambitne...reszta w następnym opisie.


Żaden tam Garmin...Mighty za 35 PLN z kadencją...można ?


Ale te AVS 25 km/h udało się utrzymać...

Oto odcinek ścigowy dla King Of Mountain....

Reszta wycieczki..

Kategoria Treningi



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!