Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi coolertrans z miasteczka Goleniów. Mam przejechane 27846.17 kilometrów w tym 26428.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.75 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy coolertrans.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 114.20km
  • Teren 114.20km
  • Czas 05:12
  • VAVG 21.96km/h
  • VMAX 44.60km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Kalorie 5459kcal
  • Podjazdy 152m
  • Sprzęt Author A4404 Force Edition
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nadmorski Trip

Niedziela, 24 lipca 2016 · dodano: 25.07.2016 | Komentarze 0

Kijanka zmatwychwstała, więc mamy środek transportu. Trzeba sprawdzić jak gada głowica po remoncie i przy okazji zrobić gdzieś dobry dystans. Padło na szosówkę. Rano to jest po 10:00 teleportacja do Golczewa trasą alternatywną po nadzianiu się na korek pod Miękowem. Dobrze, że można zawrócić i pomknąć przez Łożnicę i Moracz. Po 11:00 byliśmy na miejscu, zdjęto z haka niebieską strzałę i hajda w kierunku morza przez Stuchowo i Świerzno.

Sezon zaczyna się od korków...


Meldujemy się w Golczewie

Trasa przejezdna, może tylko do Stuchowa asfalt kiepski i trzeba kluczyć. Od Stuchowa drogę już znamy z maratonów. Zaraz za Świerznem kierunek Pobierowo i skręt na DK102 i po 35 km meldujemy się w Trzęsaczu gdzie otwieramy wiezione od Golczewa Golden Ale.

Szkoła Podstawowa w Stuchowie..


Gonitwa za szosową parą przed Trzęsaczem..


Po Trzęsaczu skierowaliśmy się DW102 w stronę Pogorzelicy, od której zamierzaliśmy zacząć inspekcję. Dojechaliśmy do Pogorzelicy. Najpierw ogarnięcie tematu kolejki wąskotorowej...i zaczynamy wizytację Pogorzelicy od wjazdu...Wkrótce dotarliśmy do Albatrosa gdzie zamierzano spożyć Mirunę z kutra..Wcelowaliśmy w taką za 16,00 PLN, lekko po co się przejadać. Spotkaliśmy się też z vice komandorem, który bawił z rodziną..Po spożyciu pary i dymu...ruszyliśmy dalej na Niechorze...


Kierunek Albatros..



Przez Niechorze przejazd powolny...ludzi pełno na ulicach i włażą pod rower co chwila. Od tej pory trzymamy się R10 i jedziemy sobie na Rewal...W Rewalu to samo, czyli przejazd przez promenadki..Za Rewalem mamy Pustkowo i Pobierowo. Wszędzie to samo, czyli stragany i Polo Markety...budy, budki....biznes na Fali.


Parawaning w Rewalu..


Pomoże ?



Za Pobierowem w stronę Łukęcina obraliśmy odcinek nieszosowy, ale piachu nie było i powoli dało się przejechać. Przejazd prze Łukęcin i wyskok na szosę do Dziwnówka. W Dziwnówku dało się fajnie zejść lub znieść rowerek na plażyczkę i jesteśmy na Calpe. Posiedzieliśmy przy drogim Bro za całe 6,00 PLN...Za chwilę pojawiła się jakaś grupa na diecezjalnych ŚDM ...dorwalim Alvara...

Sikanko ?




Hosanna..

Po Dziwnówku kierunek Kamień Pomorski. Do Kamienia szosą i szybką ścieżką, odbijamy na Lipową i meldujemy się pod mariną. Tam Ice Break..Od Kamienia do Golczewa już tylko szosowo. Koło 19:00 zamykamy pętelkę po sesji gladiatora w kukurydzie..ZNAK LEGIONÓW ULICY...






Meldujemy się u Kijanki, pakujemy na hak i po wysłuchaniu komunikatów radiowych o korkach na s6 i S3 wybieramy tą samą drogę powrotną.


Strava kłamie..








Kategoria Rajdy rowerowe



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!