Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi coolertrans z miasteczka Goleniów. Mam przejechane 27846.17 kilometrów w tym 26428.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.75 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy coolertrans.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 189.00km
  • Teren 189.00km
  • Czas 09:46
  • VAVG 19.35km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Kalorie 8680kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Objazd Zalewu Szczecińskiego z PCF Cycling Team - cz.1

Sobota, 13 kwietnia 2013 · dodano: 14.04.2013 | Komentarze 3

Odcinek I - Goleniów - Szczecin Głębokie- Uckermunde- Anklam - Usedom - Świnoujście.


W życiu nie byłem ponad 16 godzin na rowerze, czyli dwie zmiany, ale po kolei.
Wyjazd z Goleniowa na zbiórkę w Głebokim 2:30, bo z eksytacji spać nie mogłem.
Ciemno było jak w przysłowiowej d.... , ale wyposażony w dwie latary na przodzie pojazd dawał kawał snopa, który na początku wystraszył dzika wielkiego jak FIAT 126p zaraz na wylocie z Goleniowa przy CPN.
Pierwszy postoik w Dąbiu na Orlenie, drugi na BP na Wojska (kawka bo zmarzłem) i parę minut po piątej na miejscu zbiórki. Tam nikogo jeszcze nie było. Dopiero około 5:35 zaczęli się zjeżdzać ludziska.

Po krótkim występie powitalnym i rozdzieleniem się na przepisowe grupki ruszyliśmy na granicę do Dobieszczyna.

Pierwszy postój w Ueckermunde na małe śniadanko i krótki popas, bo grupy pojechały różnymi trasami (jedna ścieżką, druga asfaltem)

Do Anklam szerokimi rozlewiskami, po ścieżkach rowerowych, jeden spory odcinek był zapiaszczony i trochę ciężkawo było na mało szerokich oponkach z sakwą na górze. Lepiej mieli inni, którzy jechali luzem bo plecaki wiózł im wóz techniczny.

W Anklam dłuższy postój na obiadek, część jadła kebaby u Greka, część w Vis-a-vis po więcej niż 8 ojro. Ja tam tradycyjnie wursta mit pommes und salad plus rozcieńczony niemiecki wyrób piwo podobny.

Z Anklam to już niby z górki przez Karnin i Usedom, lotnisko (podobno były pokazy) ale zasłaniały "brzozy". Ale z Garz do Korswadt prowadzący zafundowali tam trochę górek, gdzie mniej wytrawni porozciągali się na trasie, a mniej wprawni wtaczali maszynki pod górę. Ja tam dałem radę mimo sakiewek.

Jeszcze trochę górek w lesie przed Albeck i wreszcie granica w Świnoujściu.

Lekko po 18 zameldowalim się w Tęczy jako w miejscu noclegowym. Skitranie rowerów , kąpiel, kolacyjka u rodzinki (dodatkowo spacer 3,5 km z Hotelu na Wielkopolską). Ale uczynna rodzinka podwiozła mnie z powrotem do Karczmy pod kogutem na podsumowanku przy browarku. Piwa nie piłem bo miałem jeszcze swoje zakupione w Albeck w Sky za ostanie drobne Ojro. O 22 kima, bo już jutro 7 rano śniadanko i reszta trasy.... CDN
Fragment trasy z GPS bo resecił się niemiłosiernie i 140 km nie zarejestrował.
Kategoria Rajdy rowerowe



Komentarze
coolertrans
| 21:00 niedziela, 14 kwietnia 2013 | linkuj Takie małe przywitanie wiosny....
akacja68
| 14:45 niedziela, 14 kwietnia 2013 | linkuj Jak widać - sezon w pełni:)
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!