Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi coolertrans z miasteczka Goleniów. Mam przejechane 27846.17 kilometrów w tym 26428.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.75 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy coolertrans.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 104.00km
  • Teren 104.00km
  • Czas 05:48
  • VAVG 17.93km/h
  • VMAX 31.50km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Kalorie 4845kcal
  • Podjazdy 529m
  • Sprzęt GIANT CROSS K1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rajdzik Szlakiem... Ryby keszowo

Niedziela, 11 października 2015 · dodano: 12.10.2015 | Komentarze 4

Zasadniczo miał być to rajdzik po keszyki, do których nie dotarliśmy ostatnio. Trochę się ich nazbierało, 2 w Kopicach, 4 w Czarnocinie, znalazły się jeszcze dwa w okolicach Wolina i Przybiernowa więc cel był ambitny. Miała pęknąć setka. 
Rankiem to jest koło 11:00 udało się w końcu wyruszyć. Dałem się nabrać pogodynce, która zapowiadała 6 stopni i nałożyłem ze dwie bluzy. Bidonik zatankowany, kasa wzięta, lista pozycji do odnalezienia ze współrzędnymi też, sprzęt pomocniczy w postaci łopatki i długopisa do bagażnika i jedziemy. Najpierw kierunek Stepnica, ale leśnie przez Żdżary. Za Żdżarami mimo niedzieli inwestycja w najlepsze. Norki sypły kasą i budują drogę do swoich ferm, szeroko jadą bo nawet jakąś ścieżkę rowerową zaplanowali.



Wjechaliśmy w końcu w las, skrótem do dróżki Marszewo - Krępsko i na starą leśną drogę do Stepnicy. Odcinek do skrzyżowania Kąty - Widzeńsko zrobił się lekko piaszczysto i parę razy trzeba prowadzić. Ciepło więc się zrobiło i na skrzyżowanku bluza spod spodu poszła do torebki.


Dalej laskiem znanymi terenami bo pojawił się już odcinek Jakubowy do Stepnicy.


W Stepnicy bo dalej ze sklepami miało być krucho jakieś izotoniki i kierunek Kopice. Słonko grzało, pogódka bezwietrzna, miodzio...

Zameldowaliśmy się pod pomnikiem z okazji XX lecia ....jakiejś tam wojskowości. Tu miały być dwa kesze, każdy z innego serwisu. Jeden udało się szybko zlokalizować. Magnetyk pod daszkiem, drugiego nie. Obmacaliśmy wszystko, podkopaliśmy wg wskazówek i pudło. W planie było na dzisiaj dużo keszyków więc nie męczyliśmy się dalej. Pojechaliśmy nad brzeg do Szuwarka, Ludojadka i Latarnika, było pusto i nikt nie przeszkadzał w rozmowie ze Żniwnym oraz w słuchaniu szumu fal.






Po sesji kierunek Czarnocin, najpierw na plaży miały być dwa. W obecności mugoli zwijających sprzęt do surfowania jednego wyciągneliśmy z dziupli, drugi był dalej po lewej też w konarach sześciopalczastego. Klimatycznie się zrobiło...Trzeci keszyk był zmyślnie ukryty pod baraczkiem zaraz za Frajdą. Jakieś muzeum zrobione w środku było, albo salka wykładowa zielonej szkoły. Czwarty w Czarnocinie znajdował się zaraz w ogródku przy wjeździe na teren rezerwatu, a raczej pastwiska, bo wdepłem od razu w jakieś gówno szukając keszyka. W Czarnocinie znaleźliśmy więc wszystkie  Wróciliśmy potem na odcinek trelinkowy wzdłuż łąk i kanałów. Wiedzie tędy też szlak Jakubowy i R-66, jakość wybitnie dla pielgrzymów albo pątników. Trelinki się po rozpadały i prędkości tu się nie osiągnie. Pozdrawiając pasące się dziwne krowy dotarłem do Kanału Żarnowskiego i polną starą PGR drogą wylądowaliśmy w Czarnej Łące na asfalcie.










Odcinek asfaltowy, szybszy. Jakość też i wiaterku pod wiatrakami była słaba bo obracały się leniwie. Tutaj na farmie umówiony byłem z Pauliną. Paulina to jeden z wiatraków, który u swych stóp miała mieć keszyka. Pomacaliśmy wkoło według opisu ze dwa razy we żwirku i pudło..nic nie ma , trzeba zgłosić did't find... albo poczekać na innych, którzy znaleźli.



Po Paulinie pojechaliśmy tam gdzie jeszcze nie byliśmy. Najpierw Koniewo, potem Wiejkówko.  Wiejkówko bardzo niebezpieczne jest. Uważać trzeba na Buhaje, Azbest i Psiny. Buhaja nie było, a psinę ominęliśmy na wszelki wypadek pieszo.




Zaraz za Wiejkówkiem miało być Wiejkowo ale my jezioro Ostrowo wzieliśmy od innej strony. Pojechaliśmy sobie pieszym niebieskim szlakiem (po sprawdzeniu się okazało, że jest to szlak Świoujście - Kamień - Dziwnówek) i wylądowaliśmy nad zbiorniczkiem ppoż. Tutaj sesja izotoniczna z Leżacym czy Leżakowanym. W lesie gdzieś się zamotaliśmy bo zjechaliśmy ze szlaku, ale nagle wylądowaliśmy na leśnej autostradzie, których Osmand jeszcze nie ma. Drogi p.poż nr 34/35 nadleśnictwa Rokita, miodzio. Przed Mierzęcinem jakieś wg Googla ładna zatoczka informacyjna.




Ostatni keszyk miał być w Mierzęcinie, gdzieś koło Pałacyku, ale zamknięte na głucho, a my nie z tych co przez płot skaczą dla statystyki. Znaleźliśmy zjazd do jeziora, foto i obserwacja poszukiwaczy złotej łodzi podwodnej.




Po Mierzęcinie znaleźliśmy się w Troszynie i wzdłuż S3 przejechaliśmy przez Ostromice i Brzozowo. Od Brzozowa powoli zaczynało się już ściemniać. Przelecieliśmy przez Przybiernów zjeżdżając ze szlaku, ale Bliska już zamknięta w mieście. Bokiem jadąc wylądowaliśmy pod Karczmą i dalej nocna jazda S3 na pełnych światłach. W Babigoszczy na Orlenie jakiś hot...z włoską parówką.. i jeszcze trochę nocnego hardcoru do Miękowa...W Miękowie powrót na boczną i jeszcze tylko kilka km i jesteśmy przed rozpoczęciem Wielkiego Mecza Kopanego.



Naliczyliśmy kilkanaście krzyży po prawej stronie na odcinku od Brzozowa do Miękowa, jadąc autem tylko ten pomniczek olimpijczyków  widać.


Reasumując wyjechaliśmy po 11, a wróciliśmy koło 20:00. A Szlak Ryby, po byliśmy na jednym z nowych przystanków w Stepniczce. Byliśmy już na takich w Ińsku i Węgorzynie, udaje daje kasę rybakom na takie pomysła...
 
więcej fot tu:

https://www.facebook.com/adam.gulbinowicz/media_set?set=a.1042763415747547.1073741846.100000416956112&type=3

https://www.endomondo.com/users/4340426/workouts/6...




.

Kategoria Rajdy rowerowe



Komentarze
coolertrans
| 14:49 wtorek, 13 października 2015 | linkuj norki w Żdżarach na szczęście mają do Zalewu jakieś 20 km...
Jarro
| 10:26 wtorek, 13 października 2015 | linkuj Ale żeś nacykał fotek:) Ludojadek jaki goły :) Szok w stosunku do wyglądu w sezonie. Tabliczka "Uwaga buhaj" wymiata :)
A z poważniejszych tematów to kto się godzi na fermy norek w takiej okolicy? Jak to cholerstwo poucieka (a zawsze uciekają) to rozwali cały ekosystem nad zalewem.
coolertrans
| 19:00 poniedziałek, 12 października 2015 | linkuj Ponury Żniwiarz do nabycia w luksusowych półkach Jeronimo MB, do butelki nalał Browar Sierpc..sezonowo...i wystarczy..
leszczyk
| 18:28 poniedziałek, 12 października 2015 | linkuj No i proszę, seta pękła, graty :-) Skąd pochodzi ten sympatyczny Ponury Żniwiarz ?
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!