Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi coolertrans z miasteczka Goleniów. Mam przejechane 27846.17 kilometrów w tym 26428.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.75 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy coolertrans.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 166.00km
  • Teren 166.00km
  • Czas 09:40
  • VAVG 17.17km/h
  • VMAX 34.20km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Kalorie 7123kcal
  • Podjazdy 320m
  • Sprzęt SCOTT Adventure
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rajd za morze - dzień II

Sobota, 18 kwietnia 2015 · dodano: 20.04.2015 | Komentarze 4

Prom do Ystad przypłynął w sobotę o godz. 7:00 i po małym falstarcie z "przyczyn technicznych" musieliśmy gonić pierwsze 20 km całą grupę. Dopadliśmy we dwójkę całe towarzystwo na pierwszym Pit stopie. Na szczęście za nami jechała też reszta maruderów. Małe śniadanko na bazie Pamapolu i kierunek Trelleborg. Do Trelleborga trasa wiodła ścieżką, która wiła się również między domostwami. Na rynku w Trelleborgu dłuższy postój. Odcinek do Malmo sprawiał niektórym lejdis spore kłopoty ze względu na górki i mocniejszy wiaterek. W Malmo spotkanie na festynie w władzami miasta, medaliki dali. Wcześniej krótka wizyta na rynku, gdzie spożyto obiadek. Koło godziny 15:30 wystartowaliśmy w drogę powrotną, tą samą trasą. Od Trelleborga grupy szły jak burza wąskimi czasami ścieżkami, trzeba było bardzo uważać. O godzinie 21:00 byliśmy już z powrotem na terminalu, gdzie załadowaliśmy się na prom Polonia. Kąpiel, przebranie i na wręczenie medali przez Prezesa Gryfusa za udział w tak znakomitej eskapadzie. Koło 23:00 kolacja na ciepło. Potem miała być dyskoteka, ale męska część rozczarowała się srodze. Pustki na sali, ludzie popadali, znaczna część zrobiła w dniu dzisiejszym swoje życiowe dystanse i pań na parkiecie jak na lekarstwo. Dystans dnia 166 km... robi wrażenie ?


Pancernik Legiony Ulicy wylądował na terytorium Wikingów..


Czoło grupy dywersyjnej dogonione.. już nie jedziemy sami..


Kuchnia polowa Pamapolu serwuje śniadanie..


Taki tam krajobraz nadmorski.


Walimy na Trelleborg


Okupację czas zacząć.


Przytul klowna..


Spichlerz Rusiecki czyli II śniadanie z jakimś tam produktem chmielopodobnym..(prohibicja)


Trouble lejdis na szlaku do Malmo (górki i wiaterki)...trza było motywować..


Widoczek


Kompania 3b na przedpolach Malmo..


Szarża husarii szosowej po buspasie.


Lądowanie na pikiniku - festynie klimatycznym..


Obiekt ataku namierzono...


Sekcja specjalna przemieszcza się na Stare Miasto..


To ten ? odpowiada za Potop..


Tereny pikniku zaminowano..


Odwrót w kierunku Ystad


W drodze powrotnej zlikwidowano oddział partyzancki..


Rozbito w pył i drzazgi pociąg pancerny (ciężko uzbrojony)


Narada bojowa przed nocnym spaleniem Ystad..



Jeszcze tylko zdetonowanie podejrzanego bunkra, tak na wszelki wypadek.


I husaria szosowa na pokładzie łodzi podwodnej Polonia (Ubi concordia , ibi victoria - gdzie jedność tam zwycięstwo )


Jeszcze tylko uroczystość wręczenia medali i odznaczeń za szczególne zasługi bojowe.


Apel poległych..


Zwycięzców nikt nie pyta..


Tylko żal, że nie było z kim uczcić...



Czas na spoczynek komendancie.

cdn...





Kategoria Rajdy rowerowe


  • DST 112.00km
  • Teren 112.00km
  • Czas 06:19
  • VAVG 17.73km/h
  • VMAX 37.10km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Kalorie 5234kcal
  • Podjazdy 319m
  • Sprzęt SCOTT Adventure
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rajd za morze - dzień 1

Piątek, 17 kwietnia 2015 · dodano: 20.04.2015 | Komentarze 3

Jak Gryfus coś organizuje, to na maksa. Na 3 dniowe kręcenie po dwóch krajach zapisało się tak ze 150 osób. Byliśmy i wróciliśmy ujechani. Dzień pierwszy, piątek , odcinek Szczecin - Świnoujście. Start koło godziny 9:00, po części oficjalnej w asyście Policji, która eskortowała nas do granic miasta. Potem Goleniów, Stepnica, Wolin - gdzie był obiadek. Do Świnoujścia dotarliśmy koło godziny 17:00. Przeprawa na drugą stronę, celem drobnych zakupów, albo kolacji. Koło 21:00 zbiórka przy przeprawie promowej i hajda na terminal. Na terminalu rozdanie kart pokładowych i zapakowanie się na prom. Prom Scania wypłynął o godz. 23:00, gdzie zaraz rozpoczęła się dyskoteka, gdzie niektórzy zawodowcy bawili się bez oszczędzania na jutrzejszy dłuższy dystans. Dzień pierwszy 112 km na liczniku.



Godzina 6:46, czekamy na ciaponga...do Szczecina..


Zbiórka uczestników


Peletonik w asyście policji do granic miasta


Pit Stop ORLEN Goleniów


Legiony Ulicy w szacie bojowej nad Zalewem w Stepnicy..


Zestaw regeneracyjny w Wolinie na popasie


Pilotujemy grupę 3b..


Inwazja na Uznam po zakupy...


Na terminalu w oczekiwaniu na odprawę


W paszczy Skanii..


Cel wieczoru, a raczej nocy..



Pląsy rowerowej ekipy..


 Burzliwe dyskusje o przerzutkach i łoponkach...


A Skania pruje fale...


I bidony już puste...czas spać..

cdn..





Kategoria Rajdy rowerowe


  • DST 42.40km
  • Teren 42.40km
  • Czas 03:07
  • VAVG 13.60km/h
  • VMAX 47.60km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 1976kcal
  • Podjazdy 315m
  • Sprzęt GIANT CROSS K1
  • Aktywność Jazda na rowerze

V Rowerowy Rajd na Orientacje..

Niedziela, 12 kwietnia 2015 · dodano: 12.04.2015 | Komentarze 1

Takie imprezy lubimy najbardziej. Rankiem szybki myk do Świnoujścia, gdzie na terenie Fortu Gerharda miał być start. Zapisaliśmy się już wcześniej na najdłuższy dystans. Odebraliśmy pakiecik startowy, pochodziliśmy po forcie i zaraz po godz. 10 w trasę. Do odnalezienia było 12 PK rozlokowanych w stronę Międzyzdroi i okolicach Świnoujścia. Najwięcej kłopotów sprawił PK3, podziemne miasto, sprytnie schowane gdzieś na górce przy wejściu. Jazda rowerem przez podziemne miasto bezcenna. Potem gładko odbijaliśmy się na poszczególnych PK. Największa niespodzianka czekała na PK11. PK był na latarni i trzeba było się jeszcze wspiąć po 300 schodkach. W końcu upragniona meta. Czas nie powala: 3 h, 30 min, ale nam na tym nie zależało. Pojechaliśmy po czystą rekreację. Ku naszemu zdumieniu na dystansie Giga, na którym zrobiliśmy coś ok. 42 km zajęlismy niespodziewane 3 miejsce. Chyba zaczniemy kolekcjonować pucharki. Impreza gratis, kiełbasa gratis, nawet dwie, mirinda gratis. Fajna impreza rodzinna..dla całych rodzin, które startowały na krótszych dystansach. To kiedy u nas ? Kto się pokusi ?

















Kategoria Maratoniki


  • DST 56.40km
  • Teren 56.40km
  • Czas 03:03
  • VAVG 18.49km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 2616kcal
  • Podjazdy 157m
  • Sprzęt GIANT CROSS K1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na rybkę do Stepnicy..

Sobota, 11 kwietnia 2015 · dodano: 12.04.2015 | Komentarze 4

Zaraz po dziesiątej pięcioosobowa grupka Sobotoaktywnych wyruszyła do Stepnicy skosztować owoców morza. Jechaliśmy przez Łaniewo, Krępsko, Kąty, Bogusławie. Pogódka marzenie, zero wiaterka. W Stepnicy próbowaliśmy znaleźć kesza koło boi ale nic z tego nie wyszło, dobrze zakamuflowany. Potem ruszyliśmy w stronę Kopic. Niestety tutaj dopadł nas pech nr 1 w postaci zużycia się opony. Dopiero jej kilkakrotne podklejenie dało jakiś efekt. Musieliśmy więc zawrócić do Stepnicy. W Stepnicy sezon na rybkę naczęty. Polecam smaczną mirunę w dobrej cenie. W drodze powrotnej pech nr 2, flak w przednim kole w drugim rowerze i akcja reanimacyjna. Mieliśmy zdążyć na paradę motocyklistów, udało się ją dopaść w Miękowie. Trasa około 54 km, czas w siodle gdzieś z 3 godziny.









Kategoria Rajdy rowerowe


  • DST 79.00km
  • Teren 79.00km
  • Czas 04:32
  • VAVG 17.43km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Kalorie 3213kcal
  • Podjazdy 234m
  • Sprzęt GIANT CROSS K1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po nasypie kolejki wąskotorowej ..

Wtorek, 7 kwietnia 2015 · dodano: 07.04.2015 | Komentarze 4

W lany poniedziałek, zamiast siedzieć przy stoliku wybraliśmy się z córką osobistą na wycieczkę rowerową. Po kolei więc. Najpierw samochodem z Płot do Rymania. Z Rymania odcinkiem asfaltowym do Gościna, gdzie gwiaździsta ścieżka rowerowa ma zasadniczo swój początek. Z Rymania do Gościna jakieś 16 km przez Drozdowo, Trzynik , Pławęcino.


W Gostyniu szukaliśmy jakiegoś sklepiku, ale w małym mieście o dużej wierze, jak głosił slogan reklamowy trudno było o otwarty sklep. Z Gościna dalej ścieżką wzdłuż drogi do Kołobrzegu, na wysokości Ząbrowa ścieżka odbija na Charzyno i wiedzie do Błotnicy.


Tutaj zasadniczo się kończy, ale dalej prowadzi już Szlak nad Morze, który prowadzi do samego Grzybowa.
Widok morza bezcenny i ten jod.




Następnie ścieżką rowerową z Grzybowa do Kołobrzegu. Odcinek Kołobrzeg-Płoty pokonany przewozami regionalnymi ze względów technicznych. W sumie niech inne gminy w tym bogata gmina Goleniów się uczą jak wydawać unijne pieniądze.
Uważni pewnie zauważą, że wylądowaliśmy w Płotach a auto zostało w Rymaniu. Więc do pokonania został odcinek Płoty - Rymań. Do wysokości Pniew poruszaliśmy się S6, wieczorną już porą ruch był raczej duży, ale w stronę przeciwną.

Tak zasadniczo szlak rowerowy już mógłby się zacząć przed Pniewami, widać pozostałości nasypu...W Skrzydłowie odbiliśmy na bruczek w stronę jeziora Popiel.


Od tego jeziora zaczyna się szlak po nasypie. Po spotkaniu z dębem Bogusławem ruszyliśmy w stronę Rymania ścieżką rowerową.


Ciemniało jak dotarliśmy po auto. Ten odcinek miał około 30 km.



Kategoria Rajdy rowerowe


  • DST 15.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:07
  • VAVG 13.43km/h
  • VMAX 29.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Kalorie 1234kcal
  • Podjazdy 231m
  • Sprzęt GIANT CROSS K1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po miejscowe keszyki..

Niedziela, 5 kwietnia 2015 · dodano: 05.04.2015 | Komentarze 0

Święta za stołem... w żadnym wypadku...rano rezurekcja, śniadanko w gronie rodzinnym, spacerek wiosenny i po 16 tej w pole.... Namnożyło się trochę keszy w okolicy, niedaleko więc niedzielnie świątecznie. Trasa leśna, na Górę Lotnika i z powrotem. Cztery kesze znalezione. Pierwszy w Parku, nte podejście, ale jest. Drugi keszyk miał być w ruinach domu, ale mugole przeszkadzały więc pojechaliśmy Zielonym Szlakiem po następne. Koło rozlewisk Iny namierzyliśmy kolejnego, szacun za maskowanie. Na Górę Lotnika znowu nie wjechaliśmy, ale Giant Cross ma za mało blata... Na szczycie namierzyliśmy następnego. W ruinach domu na powrocie natknęliśmy się na zagranicznego keszera, który zepchnął mnie z pudła na trzecie miejsce. Zresztą keszyk nad rzeczką też był spóźniony... byłem dwie godziny po kimś i FTF poszedł się rypać.

Kesz nr 1 wyciągniety z dziupli..


Kesz nr 2 - maskowanie eleganckie..


Kesz nr 3 - koordynaty nie pasowały.. ale jest


Kesz nr 4 - za dżunglą krzaczorów


W sumie dzisiaj w serwisie geocaching pękła dzisiaj pięćdziesiątka znalezionych.


Kategoria Rajdy rowerowe


  • DST 49.70km
  • Teren 49.70km
  • Czas 02:35
  • VAVG 19.24km/h
  • VMAX 38.40km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Kalorie 1234kcal
  • Podjazdy 231m
  • Sprzęt GIANT CROSS K1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spotkać Pielgrzyma na El Camino..

Czwartek, 2 kwietnia 2015 · dodano: 02.04.2015 | Komentarze 1

Od kliku dni śledziliśmy w internecie trasę, którą w formie pielgrzymki na trasie Kaliningrad - Santiago de Compostella pokonuje znany podróżnik, zdobywca dwóch biegunów Pan Marek Kamiński. Całość i przebieg trasy można śledzić na www//3biegun.kaminski.pl . Chcieliśmy się koniecznie spotkać z podróżnikiem na trasie. Pojechaliśmy do Pucic aby w powrotnej drodze spotkać się Pielgrzymem. Niestety nasze drogi się minęły. Pan Marek gdzieś nam zginął w mieście, ostatni zapis z 13:20, ulica Konstytucji 3 Maja. Czekaliśmy więc cierpliwie na Orlenie na wylocie, ale obowiązki domowe nas wezwały. Cierpliwością wykazał się za to redaktor CM z GG, który w końcu dopadł pielgrzyma na trasie. Trasa Goleniów - GPP - Rurzyca - Kliniska - Pucice. Tu wjechaliśmy na Szlak Jakubowy i przez Czarną Łąkę, Lubczynę, Borzysławiec, Komarowo wróciliśmy do Goleniowa.







Kategoria Rajdy rowerowe


  • DST 22.70km
  • Teren 22.70km
  • Czas 01:25
  • VAVG 16.02km/h
  • VMAX 26.00km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Kalorie 1052kcal
  • Podjazdy 291m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Focus Black Hills in action..

Wtorek, 31 marca 2015 · dodano: 31.03.2015 | Komentarze 2

Pogódka raczej dzisiaj nie rozpieszczała...od rana waliło coś białego...jakby początek epoki lodowcowej... Ale po zrobieniu prac domowych i w celu załatwienia kilku spraw na mieście koło 15:00 wsiedlim na Focusa.


Sprawy załatwiliśmy bardzo szybko... Więc przejażdżkę zacząłem od wjazdu na osobistą górkę pod blokiem. Do tej pory udawało się na nią wjechać tylko zimą... jak ziemia była zmrożona i tylko na 29er. Wiosną nigdy.... ale , ale za trzecią razą Focus wspiął się mimo lekkiego piachu... aż mi gile powychodziły... (foty nie będzie). Blat przód 32 tył coś koło 30 i wspiął się..

Górka niby nie pozorna, ale w.....rwia mnie często....przepraszam, denerwuje. Potem kierunek las, koło cmentarza do S3, wyjazd na asphalt koło Domastryjewa. Następnie pojechaliśmy na budowę powiatowego skrótu z GPP do węzła Goleniów/DK 113. Budowlańcy walnęli asfalt i dobierają się do budowy nowego mostu nad rzeką Iną...


Bez tej nwestycyii pewna fabryka łopat długachnych nie zrobi i nie wywiezie... ale ścieżki rowerowej Powiat czy Gmina też nie zasponsoruje bo do GPP jedna już jest i wystarczy...Po wydostaniu się z okopów pojechaliśmy leśnym kółkiem w stronę Żdżar... Klucząc po lesie i polną dróżką wyjechaliśmy w środku wsi i asphaltem dojechaliśmy do zamkniętej już drogi... Tutaj przydała by się kładka...kiedyś tą drogą jak S3 jeszcze nie było, chodziliśmy do wuja ziemniaki kopać albo siano zbierać (łezka). Taka kładka skróciła by drogę ...


Wykonując niedozwolone manewra przerzuciliśmy rowerek na drugą stronę S3 pochylając się nieco ....oczywiście z pełną uwagą ...
Ogrodową dotarliśmy do miasta i miastem pojechaliśmy na Helenów bocznymi duktami w celu poszukiwania fajnych terenów do treningu w laskach koło Helenowa i Iny za basenem starym. Jest czad, teren nie pozorny, można wytyczyć fajne pętle dla górali.

Tutaj odbył się test hamulców... powolny zjazd nie skończył się w rzece. Wzdłuż Iny dotarliśmy do starego basenu i powróciliśmy do domciu. Rowerek daje radę... my słabo..jakoś lepiej mi pasuje 26 niż 29...

Muzycznie ładowaliśmy takkie coś z repertuara Shanon...instrumental...from Unforgiving..



Kategoria Treningi


  • DST 51.00km
  • Teren 51.00km
  • Czas 02:40
  • VAVG 19.12km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Kalorie 421kcal
  • Podjazdy 160m
  • Sprzęt GIANT CROSS K1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozkręcanie po Zimie - reszty..Sobotoaktywnych

Sobota, 28 marca 2015 · dodano: 28.03.2015 | Komentarze 2

Pierwszy rajd rowerowy Sobotoaktywnych w tym roku. Zbiórka o godz. 10:00 pod UMiG, zjawiło się 11 osób spragnionych rowerowania. Trasa była znana i ustalona według kalendarza na sezon 2015 - Goleniów - Miękowo - Białuń - Niewiadowo -Sobieszewo - Dzisna - Babigoszcz - Widzeńsko - Wierzchosław - Miękowo - Goleniów. Pierwszy postoik pod sklepem w Miękowie, drugi gdzieś pod Niewiadowem. Bufet był w Babigoszczy, gdzie nastąpiła konsumpcja oraz sesja zdjęciowa sprzętu na sezon 2015 i niezaplanowana wymiana dętki w przednim kole jednej z Pań. W lokalu Brzoza przestudiowaliśmy Przegląd Sportowy z imprezami kolarskimi dla amatorów, jakiś znawca golonki pewnikiem ostawił. Powrót na godz. 14:00 do Goleniowa. Czas w siodle, coś 2:30 h, dystans ok. 44 km, średnia ok. 18 km/h.


Filmik kręcony Coolpixem, obróbka tym co tam było pod ręką.


















Ja Brzoza... ja Brzoza...



Całą drogę uszka syciła nowa płytka ..... i słodki głosik Floor Jansen..



Kategoria Rajdy rowerowe


  • DST 7.60km
  • Teren 7.60km
  • Czas 00:41
  • VAVG 11.12km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Kalorie 234kcal
  • Podjazdy 23m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Testy Focusa Black Hills cd 2.

Sobota, 21 marca 2015 · dodano: 22.03.2015 | Komentarze 0

Po powitaniu wiosny, czas przyszedł na prawidłowe ustawienia Focusa. Pogrzebalim w piwnicy z imbusami, sztyca, manetki, hamulce, aby zgrały się z sylwetką. Wzieliśmy później trochę imbusów i pojechaliśmy w miasto i w pagórki sprawdzić działanie.
Uwagi: po korektach ustawień siedzi się dobrze, butów SPD nie testowaliśmy, czekamy na dostawę,
do SRAMA manetek trzeba się przyzwyczaić do operacji jednym palcem, hamulce raczej słabnące, ale to chyba wina używanych tarcz i klocków, wpada w lekkie wibracje, to samo z kasetą... trzeba się rozglądnąć za lepszą korbą...
Generalnie SRAM X-5/X-7 jest bardziej czulszy i chyba szybszy od Shimano Deore. Jak się uda to przetestujemy go w Nierzymiu na inaugurację MTB w najbliższą niedzielę. (zachodnia Liga MTB).







Kategoria Treningi